Witam

Jestem ciekaw jakie były na początku wasze największe "wyobrażenia" o tym co moglibyście robić w EU a okazało się to niemożliwe technicznie lub nierealne z uwagi na inne czynniki chociażby ludzkie?

OTO MÓJ PRZYKŁAD:
Wyobrażałem sobie, że podniosę skille do kopania - wydawało mi się po przeczytaniu poradników, że im wyższe skille tym więcej jestem w stanie wyciągnąć z danego złoża - i wezmę z kilku kopaczy i jak któryś z nich odkryje złoże to ja je wykopię a tym samym oddam im złożę z malutkim procencikiem dla mnie.

pozdro

Dobre dobre
Ja widzialem sie na poczatku w postaci wielkiego resselera, ktory ma mase pieniedzy Ze kazdy miner bedzie do mnie przylazil i sprzedawal tylko u mnie minerałki , a ja je bede potem sprzedawał z zyskiem ^^ . Bodajże po 8 miesiacach takiej zabawy mialem dosc resselerowania, zabrakło jakiejs wiekszej ilosci pedów do realizacji celu, gdyż zaczynałem z malym kapitałem oraz konsekwencji(wszystkie zarobione pieniadze przeznaczalem na hunt)

Ja sobie wyobrażałem, że za kilka/kilkanaście tysięcy PED kupię land

Ale swietny pomysl na temat

Pamietam, jak sciagnelam gre i wzielam sie do czytania jakiegos poradnika. (Nie z forum; na forum trafilam po 2 miesiacach gry).
Mining wydal mi sie bardzo skomplikowany, totez dokladne czytanie zostawilam na pozniej (Tak jak przypuszczalam,w praktyce mining okazal sie jednak duuzo prostszy).Hunt potraktowalam lekcewazaco, myslac ''eee,to jak taki FPS, nie lubie FPSow'' ;p Ze wszystkich profesji najbardziej spodobal mi sie craft Zaplanowalam, ze bede tailorem, bede szyc,projektowac ciuszki i moze cos jeszcze przy tym zarobie ;P Oczywiscie gra zweryfikowala moje plany. Zrobilam kilka ''clickow'' na basic shirt, costam z tego wyszlo, ale wiedzialam, ze to nie ''to'', co myslalam na poczatku. Tak oto zostalam kolejnym, nudnym, miningujacym od czasu do czasu hunterem

Mialam tez pomysl, zeby zarabiac, pracujac w czyms na ksztalt ''teatru'' - za pomoca emotow i czata kilku aktorow odgrywa swoje role, a publicznosc placi za wystep. Niestety klopoty z technicznym zorganizowaniem tego oraz szybkie wygasniecie mojego zapalu sprawily, ze pomysl nie przybral realnych ksztaltow ;p

(TRESC USUNIETA PRZEZ AUTORA)

Kiedy gra sie sciagala (a troche to trwalo) czytalem sobie troche o PE. I stwierdzilem, ze fajnie, ze dzika planeta, nieskolonizowana, duzo terenow do eksploracji. I zdecydowalem, ze zajme sie badaniem Calypso w sensie naukowym. Wiecie, zbieranie ziolek, probek gruntu, badanie wlasciwosci, pobieranie DNA i takie tam. Niestety, szybko okazalo sie, ze chociaz jest cos takiego jak skille naukowe, to tak naprawde nie maja one najmniejszego znaczenia w tej grze. Pierwsza proba eksploracji skonczyla sie w revivalu za sprawa berycleda. Brak funduszy zmusil mnie do sweatowania. I skonczylo sie jak w przypadku Elanor: hunting. Zaciecia naukowago troche zostalo i czasem robie sobie wycieczki w rozne ciekawe miejsca.
Potem stwierdzilem, ze jesli nie moge byc naukowcem, to moze chociaz rzemieslnikiem. Tu tez niestety MA wyprowadzil mnie z bledu. Bo okazalo sie, ze czynnik losowy podczas tworzenia przedmiotow bedzie i tak jeszcze bardzo dlugo mial kluczowe znaczenie, a poza tym to, co moge produkowac, nikomu nie jest do niczego potrzebne (bo kto potrzebuje czesci settlera czy jesterow D1 poza sporadycznymi przypadkami kolekcjonerow, ktorzy juz dawno to maja?)
Smutna rzeczywistosc zmusila mnie do pojscia w strone militarystycznego rozwoju postaci. Obecnie transformuje niedoszla pania badacz w strone profesji militarnej rozwijajac skille odpowiedzialne za walke. Skille naukowe poszly w zapomnienie, ze skanerem biegam juz tylko po to, zeby zaokraglic wartosci odpowiednich skilli i nie odwiedzac juz zakladki z nimi. Crafting w sumie bardziej z nudow niz dla zyskow i jako jeszcze jedna odskocznia od huntingu.
Tez mi troche smutno, ze nigdy nie mialem i nie bede mial szansy na zlootowanie uber itemow, a i szansa na dogonienie w rozwoju postaci, ktore zaczynaly przede mna jest praktycznie niemozliwe...

Co mnie zaskoczyło i do dziś zaskakuje w grze :

1. Drzwi których nie można otworzyć a wyglądają tak że
aż zachęcają do sprawdzenia co się za nimi kryje
2. Armatki z których nie można postrzelać
3. Vote-Terminale które do niczego nie służą
4. Niedowieziony browar do Pub-ów - chociaż barmani mówią że lada moment mają dowieźć
5. "Patroni" z ilorazem inteligencji "0" którzy stoją sobie gdzieniegdzie

Natomiast to co mnie zaskoczyło ale już nie zaskakuje:

1. Wysokość lootów po vu 7.X ...
2. Mnogość przedmiotów i czynności które można robić i wykorzystywać
ale tak na prawdę nie warto bo się nie opłaca
3. Urocze krajobrazy (przez pierwszy tydzień to sobie w sumie biegałem jak dziki )
4. Przestrzenie po których można sobie biec przez parę godzin
5. Avatary które przy pierwszym logowaniu twierdzą że zawojują ten świat
i chcą robić rewolucję

ja sobie wyobażalem ze kupie sobie stado dinozaurów które będę hodował jak krowy. myslalem ze bede sprzedawal materialy pozyskiwane z tych "krów" i bede powiekszal swoje stado. potem mialem zostac bogatszy i ujezdzac jakies wieksze dinozaury (lol). po pierwszym kontakcie z gra moje marzenia sie rozwiały.

Fajny temat

Ja na początku miałem wyobrażenie dość banalne - że poskilluję trochę, stanę się mid-level graczem, który może majątku nie zbija, ale może sobie spokojnie grać przy średnich zyskach. Oczywiście MA szybko mnie z tego poglądu wyleczyło.

Potem chciałem się dorobić na crafcie Tego już nie skomentuję

Wlazlem i powiedziałem HAZARD DA ALBO NIEDA
i niemówcie ze ta gra niejest hazardem ...........
zaraz ktoś powie że .......

Ja jak do Eu wskoczylem pomyslalem ze posweatuje do 15 $ wyplace to sobie i kupie konto premium do gry wurm online Ale sie wciagnalem i pykam

Ja gram zbyt krótko by zrezygnować ze swoich planów i nadal wierzę, że coś uda mi się osiągnąć Chciałbym dorobić się na handlu, czasem polować dla rozrywki, a za kilka lat kupić land

Pozdrawiam.

A ja tam zastanawiam się jak będzie to wszystko wyglądac za 3-5 lat.

ja pamiętam że przez długi okres czasu żyłem w przekonaniu że hp zależy od skilli medycznych