Jak w temacie.
Siedzę w Swap Camp. Pytałem się ludzi ale mi niestety nie chcą powiedzieć kierunków itp. Mówią tylko że czasami pojawia się super master great gracz który czasem zabierze Noobków w tamtą stronę.
Tak więc ja młody noobek który ma mało sweatu i tylko 30PEC prosi was o pomoc

Nick w grze to Jaro. Czekam na odpowiedz tu jak i w grze ;]

Ja miałem wczoraj szczęście i jeden gracz zabrał mnie do Nea. Po prostu zbieraj dalej w swamp i patrz na chat czy nikt nie proponuje wycieczki. Możesz tez spróbować dojść tam sam ale to nie będzie łatwe. Musisz iść do teleportu w Port Atlantis i teleportować się do New Oxfort. Współrzędne Nea: 29350, 35500. Naprawdę opłaca się tam isć. Zbiera się szybciej i łatwiej . Życzę powodzenia

Ok. Dzięki bardzo. Jak będzie mi się nudzić to sam polecę

Ja moge was zabrac

Mam takie ujowe looty, ze i tak nic mi sie nie chce robic to se moge połazic, tylko najlepiej zbierzcie kilka osob bo z jednym to nie ma sensu, i koniecznie dzisiaj, bo w tygodniu nie mam czasu.

Jak sie jakas ekipa zorganizuje dajcie znac tu w tym temacie o ktorej godzinie.

bde sledzil temat to dogadamy szczegoły

Ja własnie jestem w new Oxford. I będę leciał do Nea Mam nadzieje ze mi się uda. Wish me good luck folks.

"A trip to Nea's Place: Newbie's Story" By Jaro

I just got WASTED. Kurde. Dinozaury jakieś No chyba poczekam na wsparcie No i wywaliło mnie gdzieś w jakimś dziwnym miejscu. Pora ruszać dalej. Ten temat to chyba będzie mój dziennik.

Niedziela, 9 maja, Godzina 10,30 New Oxford
Wyruszyłem z New Oxford w kierunku Nea's Place. Tam właśnie muszę się dostać.
Po drodze spotkałem wielkie dinozauro podobne potwory. Starałem się je omijać ale później nie było już innego wyboru. Starałem się przebiec jak najszybciej pomiędzy nimi. Zostałem Zaatakowany przez nieznane mi potwory. Przez pierwsze parę sekund było ok. Ale nagle jakiś mniejszy gad, był szybszy od większego i mnie dogonił. Jeden cios, padłem martwy jak trafiony piorunem. Dzięki magicznej mocy tego świata ma dusza przeniosła się wraz z ciałem do nieznanego mi miejsca. Był tam wiatrak. I jakieś rury. Myślałem że odnalazłem słynny Oil Rig. Jakiś może nie znany. Ale chyba raczej nie. A już myślałem że będę bogaty. Pora ruszać w dalszą drogę.

Niedziela, 9 maja, Godzina 10,40 Położenie nie znane
Już wiem co to są za potwory. Noszą nazwę Falxangius i Atrox. Spotkałem też przyjaźnie wyglądającego Bistlehog. Nie zrobił nic. Wylegiwał się tylko w słońcu. Jak stąd się wydostać. Pójdę na południe wtedy odbije na Nea's.

Niedziela, 9 maja, Godzina 10,50 gdzieś na południu od położenia nie znanego
Omijając potwory wszedłem na PvP area. Mam nadzieje że nie trafię tu na jakiegoś gracza. Spotkałem po drodze latającego stwora. Hiryuu. Wygląda na to że te pustkowia zamieszkują coś na rodzaj Dinozaurów stworzenia.

Niedziela, 9 maja, Godzina 11,00 kolejne położenie nie znane.
Idąc dalej na południe spotkałem Armax Bull. Na szczęście byłem daleko od niego. Spotkałem też Dakaiby. Nagle ujrzałem coś dziwnego. Nazywało się to Land Area Marker. Moja ciekawość wygrała i podszedłem bliżej potworów żeby sprawdzić co to takiego. Okazało się że na marne. Była to tylko jakaś informacja do kogo należy ta ziemia.
Wyruszyłem więc dalej. Przeszedłem obok Birstlehog'a. Już wychodził z mojego koła na radarze aż tu nagle o mnie zaatakował. Był daleko ale jednak mnie ranił. Dźwięk kiedy atakował przypominał prąd. Ale ja nic nie widziałem. Może to wina tego że mam świat na najniższych detalach. Nie wiem. Zabił mnie. Padłem.
Nagle zostałem przeniesiony do miejsca w którym odrodziłem się ostatnio. Myślałem że to jakiś żart. Ale nie. Okazało się że wygląda to tak samo. Ale jest obok miejsca którym zginąłem. wygląda ono tak:
img163.imageshack.us/img163/3910/beztytuuqzvi.png
Pora ruszać dalej.

Niedziela, 9 maja, Godzina 11,35 Gdzieś całkiem niedaleko Nea's
Przebyłem już ponad połowę drogi do Nea's. Jestem blisko jeziora nad Nea's. Czy co to tam jest. Przeszedłem przez mały lasek pełen różowych drzew. Doszedłem do jakiejś samotnej skały i ukazały mi się kolczaste drzewa. W każdej z tych miejsc zaryzykowałem i odpaliłem grafikę świata na maxa. Użyłem do tego specjalnego śrubokręta i próbowałem podkręcić swoje oczy. Taka prymitywna i ryzykowna operacja. Niestety ograniczyło to moje ruchy. Mogłem tylko patrzeć i z trudnością próbowałem obniżyć grafikę. Ale udało się. Z tego co zdążyłem zobaczyć świat został pięknie stworzony. Bogowie Mind Ark odwalili całkiem dobrą robotę. Naprawdę pięknie im to wyszło.
Pora ruszać dalej. Zwierzęcy pot na mnie czeka. A nie jest tu bezpiecznie. Co prawda nie zdążyłem natknąć się jeszcze na kolejne potwory, ale jestem w PvP Area pora kolejny i może mnie ktoś spotkać. Tutaj nie ma żadnych praw. Czuję się zagrożony. Mimo iż nie mam nic cennego po za 2000 butelek Potu. Lecimy dalej.

Niedziela, 9 maja, Godzina 11,45 Gdzieś całkiem niedaleko Nea's
Spotkałem Ambulimax'y. Kiedyś przed katastrofą na planecie zbierałem od nich pot. Czy to są te stwory które będą koło Nea's? Jeśli tak to znaczy że jesteśmy już blisko. Z mapy wynika że mamy 75% drogi za sobą.

Niedziela, 9 maja, Godzina 11,50 Jezioro/Woda koło Neas place.
Na mapie wygląda to jak jezioro. Nie wiem co to jest nie sprawdzałem. Zostałem zabity przez Ambulimax'a. Przeniosło mnie właśnie do tego jeziora. Jak dobrze. Nea's tuż tuż. Odrodziłem się w takim samym miejscu co przedtem. Tylko tutaj jest obok chatka i Land Area Marker. Już jestem prawie na miejscu. Zobaczmy co jest Chatce pierw.
Okazało się że jest to czyjś dom. Jakiegoś Andrew. Nie mam pozwolenia na wejście. Ziemia też do niego należy. Koleś musi mieć dużo kasy. No cóż. Lećmy wreszcie do Nea's.

Niedziela, 9 maja, Godzina 12,00 Nea's tuż tuż.
Idąc dalej ominąłem Ambulimax'y. Zdecydowałem że po drodze poszukam owoców. Czytałem gdzieś że idąc i biegnąc na przemian można znaleźć owoce. Niestety nie zwróciłem uwagi na radar i zostałem zabity Merpa'a. Modliłem się żeby nie wywaliło mnie tam gdzie ta chatka. Na szczęście wywaliło mnie bliżej Nea's. I jak zwykle takie samo miejsce.
Tutaj zrobię odpoczynek. Za może godzinę wyruszę.

Niedziela, 9 maja, Godzina 13,00 Nea's tuż tuż.
Wyruszam w drogę. Tym razem będę bardziej uważał.

Niedziela, 9 maja, Godzina 13,20 Nea's Place
Udało się. Doszedłem do Nea's Place. Była to ciężka podróż. Ale pełna przygód. Czas zbierać pot. Teraz z jednego wyzwania przechodzę do drugiego. Tak więc kończy się mój dziennik "A trip to Nea's Place: Newbie's Story"

Dobre, dobre - czekam na dalsze wpisy bo miło poczytać

Miło poczytać jak to wygląda z perspektywy nowego
W tych strefach oprócz ubicia przez innego gracza nic nie grozi. Nie stracisz nic z ekwipunku.

Bo właśnie czytałem że są jakieś PvP2 PvP3. Ale nie wiem dokładnie o co chodzi. A pisałem to tak jakbym to ja był Avatarem